Przejdź do treści

Ekonomiczna jazda – fakty i mity

Z ekonomiczną jazdą samochodem jest jak z jednorożcem. Niby ktoś go widział, kto inny w niego wierzy, a prawda jest taka że po prostu narosło na jego temat wiele mitów. Niektórzy twierdzą, że działa ale jest też gro osób, które twierdzą że zasady eko-driving’u w ogóle się nie sprawdzają. Jeśli kiedykolwiek zastanawialiście się czy taki sposób prowadzenia pojazdy rzeczywiście działa i czy nie jest to wymysł innych kierowców, mamy dla Was kilka faktów. Pierwszy – złotego środka i reguły na oszczędną jazdę nie ma. Są natomiast pewne wskazówki, z których na pewno nie zaszkodzi skorzystać.

Zacznijmy od mitów, ponieważ tych jest o wiele więcej.
To nieprawda, że utrzymywanie niskich obrotów sprzyja ekonomicznej jeździe – by uzyskać określoną moc silnika spala się więcej paliwa. Nieprawda jest też, że mały silnik jest bardziej ekonomiczny niż ten z największą pojemnością. Często bowiem zdarza się tak, że nawet jeśli przez jakiś czas uda się nam tankować za mniej, to po kilkudziesięciu tysiącach kilometrów „zaoszczędzone” pieniądze będziemy musieli władować w kosztowne naprawy silnika. Mitem jest także to, że oszczędzimy paliwo tankując to klasy „premium”, ponieważ gdy silnik zaprojektowano dla paliwa 95-oktanowego to najprawdopodobniej nawet nalanie do baku benzyny 99-oktanowej nie podniesie jego mocy maksymalnej. Na ekonomiczną jazdę nie wpływa też używanie tak zwanego “luzu”. Ta technika jest znana od dziesięcioleci. Niestety, nie dość, że w dzisiejszych samochodach po prostu się nie sprawdza to jeszcze potrafi być szalenie niebezpieczna.

O wiele lepszym rozwiązaniem jest tu hamowanie silnikiem. Jak to działa? W czasie hamowania silnikiem on sam jest napędzany przez koła pojazdu. Dopływ paliwa jest wówczas całkowicie odcięty. Paliwo zaczyna ponownie płynąć do silnika dopiero wtedy, gdy jego obroty oscylują wokół 1300 na minutę – po to, aby uniknąć zgaśnięcia. Jeśli więc chcecie jeździć taniej, zdejmijcie nogę z gazu przed zakrętem lub skrzyżowaniem. Ważne, aby bieg cały czas był włączony. Wciśnijcie sprzęgło i zredukujcie bieg gdy obroty spadną do ok. 1500 na minutę. Róbcie tak aż do całkowitego zatrzymania się pojazdu. I gotowe!

Jakie jeszcze mity a propos ekonomicznej jazdy są bezmyślnie powtarzane? Z pewnością będą to opowieści o tym, że auta palą więcej z wiekiem albo że nie da się jechać ekonomicznie samochodem z automatyczną skrzynią biegów. W pierwszym przypadku chodzi o to, że auto nie zacznie nagle w magiczny sposób palić więcej – będzie palić tyle samo, ile paliło na początku i wiek nie ma tu nic do tego. W drugim wystarczy delikatniej obchodzić się z pedałem gazu.

Skoro wyjaśniliśmy już sobie, w co nie wierzyć i czego nie stosować w eko-driving’u sprawdźmy teraz, co ma rację bytu. Jazda samochodem, ekonomiczna czy nie, wymaga przewidywania. Jeśli będziemy zachowywać odpowiednią odległość między pojazdami, częściej uda nam się zahamować silnikiem. Starajmy się też utrzymywać względnie stałą prędkość. Tę najbardziej ekonomiczną dla naszego samochodu możemy określić sami albo skorzystać z dobroci Internetu – na którymś z motoryzacyjnych forów na pewno uda się nam znaleźć odpowiedź. Pamiętajmy też, że pierwszy bieg warto zmienić zaraz po tym, jak samochód zacznie się toczyć. Nadużywanie jedynki wyraźnie podwyższa zużycie paliwa. Na koniec – sprawdzajmy regularnie ciśnienie w oponach! Zbyt niskie może przyczynić się do większego spalania.

Ekonomiczna jazda samochodem nie jest więc tak trudna i straszna, jak mogłoby się wydawać. Co ważne, może też przynieść sporo korzyści i samochodowi i kierowcy. Wystarczy tylko zapoznać się z tematem i wdrażać w życie sprawdzone przez innych kierowców patenty.